Ferrer po zwycięstwie nad Baghdatisem, czy też Seppim, trafi w końcu na Dimitrova. Według mnie cieszył się będzie schodząc z kortu Hiszpan, ale nie odbieram oczywiście szans Bułgarowi. W pięciu dotychczasowych meczach między tymi tenisistami czterokrotnie wygrywał David. Ostatnio grali ze sobą w Monte Carlo, Hiszpan wygrał 6-4, 6-2, ale trzeba zaznaczyć, że odbywało się to na nawierzchni ziemnej, czyli Ferrer był w swoim żywiole. Stawiam na Ferrera, bo mimo ogromnego talentu Bułgara i jego świetnych wyników, wciąż nie uważam, że mentalnie jest gotowy na dobry wielkoszlemowy wynik (nie licząc tegorocznego ćwierćfinału w Melbourne). I mimo, że trawa nie jest nawierzchnią Ferrera, to jego regularność mnie przekonuje i wierzę, że wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko i osiągnie trzeci z rzędu ćwierćfinał na Wimbledonie.
Fot. Michael Regan/Getty Images Europe

Fot. Michael Regan/Getty Images Europe

Mamy zatem QF: Murray-Ferrer. Już raz spotkali się na Wimbledonie. Było to w 2012 roku. Wynik: 6-7, 7-6, 6-4, 7-6 na korzyść Szkota i również to był ćwierćfinał! Stawiam na powtórkę. Pierwszy półfinał współtworzą więc Andy i Novak. Serb zrewanżuje się za ubiegłoroczny finał i zostanie pierwszym finalistą tegorocznej edycji. W kolejnej części będziecie mogli poznać „mojego” drugiego finalistę i zwycięzcę turnieju. Jednocześnie pragnę zaprosić Was do zabawy, którą organizuje @emmilkaa przed każdym Wielkim Szlemem. Polega ona po prostu na wypełnieniu drabinek mężczyzn i kobiet. Wszystkich zainteresowanych odsyłam na Twittera.