Katarzyna Piter

Mimo porażki, gra Kasi Piter w drugim secie mogła się podobać. Stawiła w nim opór doświadczonej Niemce i rozgrywała go niczym równorzędna rywalka. Musi tylko zredukować liczbę niewymuszonych błędów, których jest zbyt dużo. W całym meczu zanotowała ich aż 16, przy tylko 6 piłkach kończących. Petkovic oddała jej 25 darmowych punktów, jednak zdobyła 27 bezpośrednich punktów. Ważne jest, aby Piter utrzymała się w pierwszej setce i zakwalifikowała się do turnieju głównego Us Open. Kolejne starty zaplanowała w Bukareszcie, Bastaad oraz Baku.

Piter w taki sposób zrelacojonowała swój start w pierwszej rundzie:

„Wyszłam na ten mecz z dobrym nastawieniem. Oczywiście było początkowo trochę nerwów i emocji. W pierwszym secie miałam szansę na objęcie prowadzenia 2:0, ale ją zmarnowałam. W drugiej partii zaczęłam grać dużo lepiej, ale nie udało się wygrać. Będę chciała wyciągnąć wnioski z tej porażki. Losowanie mogło być lepsze. Wszyscy uczestnicy wielkoszlemowego turnieju potrafią grać, ale rozstawione przeciwniczki są bardziej wymagające. Ja na razie płacę za to, że dopiero wchodzę w duży tenis. Lubię grać na kortach trawiastych. Wimbledon zrobił na mniej największe wrażenie z imprez Wielkiego Szlema. Nie tracę wiary w siebie po tym meczu. Trzeba dalej pracować. Chodzi o technikę, jak i mentalność. Trzeba zachować wiarę we własne możliwości.” (cytat-sportowefakty).

W taki sposób wypowiadała się zwycieżczyni pojedynku, Andrea Petkovic:

„Jestem bardzo podekscytowana, że ponownie mogę grać swój najlepszy tenis. Otrzymałam drugą szansę, za którą jestem wdzięczna i chcę ją w pełni wykorzystać. Kiedy byłam w TOP 10, robiłam wszystko, żeby grać lepiej i być wyżej w rankingu. Ale chodzi przede wszystkim o to, żeby gra sprawiała przyjemność. Trawa nie jest moją ulubioną nawierzchnią, ale nie czuje się na niej źle – staram się przyzwyczaić. Staram się mieć dobre usposobienie, lepiej poruszam się na tych kortach niż w poprzednich latach. Po Roland Garros byłam w euforii, a pierwsze dni na tej nawierzchni były dziwne.”