Paula Kania

Chinka serwowała, żeby wygrać mecz przy stanie 5:1, jednak Paula zaczęła grać tenis z pierwszego seta. Li obroniła się dwie szanse na przełamanie świetnymi krosami z forehandu. Zmarnowała jednak dwie okazje na zakończenie spotkania, a przy trzecim breakpoincie popełniła błąd. Takim sposobem Kania zdobyła drugiego gema w drugim secie i niestety ostatniego. Gema przy swoim podaniu zaczęła dobrze (40-15), ale Chinka bardzo mocnymi uderzeniami najpierw doprowadziła do równowagi, a po chwili wykorzystała pierwszą piłkę meczową. W całym spotkaniu Polka zaliczyła 11 uderzeń kończących i 21 niewymuszonych błędów. Chince naliczono aż 24 uderzeń kończących i 15 niewymuszonych błędów. Na Li po meczu przyznała, że na początku była zdenerwowana, ale w trakcie meczu zmieniła styl gry, który ostatecznie dał jej zwycięstwo.

Mimo porażki, na którą wszyscy skazywali Paulę Kanię, pokazała się ona z jak najlepszej strony. Nikt nie spodziewał się takiego oporu ze strony 21-letniej tenisistki z Sosnowca, która zajmuje miejsce pod koniec drugiej setki rankingu. Kibice na korcie centralnym docenili waleczność Polki nagradzając ją gromkimi brawami. Postawa Pauli daje nadzieję na dobre starty w kwalifikacjach do Us Open – mam nadzieję, że przejdzie je z równie dobrym skutkiem jak na Wimbledonie, a w turnieju głównym zaprezentuje się równie dobrze!