Wimbledon: Poznaliśmy kwalifikantów, wśród nich jest Paula Kania!

Paula Kania (175 WTA) osiągnęła życiowy sukces! Po raz pierwszy awansowała do turnieju głównego wielkiego szlema. W decydującym meczu na Wimbledonie pokonała Shelby Rogers z USA (170 WTA) 7-6(12) 4-6 6-3. Spotkanie trwało trzy godziny i 21-letnia Polka nieomal straciła przewagę psychologiczną, kiedy nie wykorzystała prowadzenia 4-1 i szansy na 5-1 w drugim secie. W decydującej partii Paula przełamała rywalkę na 5-3 i wyserwowała zwycięstwo bez dodatkowych dramatów. W nagrodę otrzyma 40 punktów rankingowych i 27.000 funtów, ale chyba najbardziej się liczy możliwość gry z najlepszymi w głównym turnieju na Wimbledonie – to marzenie każdego młodego tenisisty.

Po raz pierwszy w turnieju wystąpią cztery polskie singlistki. Choć w sumie może się okazać, że do drugiej rundy trafi tylko Aga (zależy od losowania, które już jutro o 11.00), to i tak liczba robi wrażenie. A Pauli lub Kasi Piter szczególnie życzymy wylosowania będącej w beznadziejnej formie reprezentantki gospodarzy, Tary Moore 😉

Do turnieju głównego awansowało kilka znanych tenisistek, w tym dwie znane z pokonania na tych kortach Marii Szarapowej. Są to Ałła Kudriawcewa i Michelle Larcher de Brito. Zagra też zaledwie 23-letnia Tamira Paszek, wiecznie kontuzjowana Austriaczka, która dwuktrotnie już wystąpiła na SW19 w ćwierćfinale (lata 2011-2012) a w 2005r. przegrała juniorski finał z Agnieszką Radwańską.

Skoro o juniorkach mowa, należy docenić występ 16-letniej Any Konjuh. Chorwatka na początku sezonu przeszła operację łokcia, a w swoim piątym turnieju po powrocie już awansowała do turnieju głównego szlema. Będą jej towarzyszyć 18-letnia Estonka Anett Kontaveit (w 2012r. grała na tych kortach juniorski półfinał; wygrała z Konjuh, przegrała z Bouchard), 18-letnia Amerykanka Victoria Duval (ćwierćfinalistka juniorskiego Wimbledonu z 2011r.; porażka z Barty) oraz mocno bijąca 19-latka z Hradca Kralove, Tereza Smitkova.

W nagrodę za dzielną walkę z kontuzjami awansowały też Aleksandra Woźniak w barwach Kanady (przed pięcioma laty rakieta nr 21. WTA) oraz Timea Bacsinszky ze Szwajcarii. Ta, o której pisaliśmy przy okazji turnieju w Katowicach, że w pewnym momencie nie była w stanie grać w tenisa i musiała szukać innych źródeł zarobku. Została barmanką w pięciogwiazdkowym hotelu w Alpach. Stawkę uzupełniają Ukrainka Lesia Curenko (rok temu nr 60 WTA) i najmniej znana – Rumunka Andreea Mitu (214 WTA). Chociaż, sądząc po zdjęciach, wkrótce może zostać znana przynajmniej wśród męskiej części widowni.
andreea mitu

Andreea Mitu

Wśród męskich kwalifikantów nie ma nazwisk budzących aż tyle emocji. Dobrze poszło dwóm młodym Australijczykom: Luke Saville grał pięć morderczych setów z Yannem Marti ze Szwajcarii. James Duckworth awansował łatwiej. 20-letni Saville to zwycięzca juniorskiego Wimbledonu z 2011r. i finalista z 2012r. Duckworth osiągnął tu wśród juniorów ćwierćfinał. Z młodszych zawodników awansował też dobrze znany Amerykanin Ryan Harrison, który akurat miał słabszy okres i wypadł poza setkę, a także 21-letni Amerykanin urodzony w Kijowie – Denis Kudla. Jest również 23-letni Francuz o poetyckim nazwisku: Pierre-Hugues Herbert, dobry „znajomy” Janowicza z Halle.

Reszta to weterani touru. Przy czym odrębnie należy wymienić Gillesa Mullera z Luksemburga, być może najlepszego tenisistę wszech czasów, który nigdy nie awansował do czołowej 40. rankingu. Od powrotu po kontuzji 31-latek wygrał 4 challengery, niegdyś na trawie pokonał Rafę Nadala i pewnie nikt, kto ma kwalifikanta jako pierwszego rywala, nie chciałby trafić właśnie na Mullera.

Inni tenisiści którzy awansowali to: Jan Hernych (34-latek; niegdyś 59. ATP), Marsel Ilhan, Tim Puetz, Alex Kuznetsov, Samuel Groth (nieoficjalny rekordzista w serwie), Tatsuma Ito, Konstantin Krawczuk, Ante Pavić, Yuichi Sugita i Jimmy Wang.